To co dzieje się dalej polega spotkaniu dwóch światów – klient jest ekspertem od samego siebie, terapeuta zajmuje się procesem.

Psychoterapia systemowa to dla wielu osób synonim terapii rodzinnej angażującej do pracy minimum paru klientów. Jest to założenie tylko częściowo prawdziwe, chociaż niestety szeroko rozpowszechnione w mediach. Zdarzyło mi się kilka razy natrafić na ten niepełny opis w wielu popularnych serwisach dotyczących zdrowia i uważam, że może on wprowadzać w błąd osoby poszukujące terapeuty.

Skąd pojawiło się takie przekonanie?

Anna Gulczyńska w artykule z 2020 roku dotyczącym ewolucji w myśleniu systemowym podaje dwa powody takiego stanu rzeczy, z którymi to nie sposób się nie zgodzić. Pierwszy zawiera się już w samej nazwie, intuicyjnie systemy w odniesieniu do ludzi kojarzą się z większą ilością osób niż z samą jednostką. Po drugie sam rodowód psychoterapii systemowej może prowadzić do takich konkluzji, ponieważ korzenie tego sposobu myślenia sięgają właśnie do prac z całymi systemami rodzinnymi. Naturalnie od tych czasów terapeuci systemowi chętnie pracują z parami czy też rodzinami, jednak dzięki zmianom w myśleniu systemowym, jakie zaszły na przestrzeni lat, zaczęto dostrzegać korzyści, jakie odnoszą również klienci indywidualni z terapii opartej na tych fundamentach teoretycznych. Obecnie więc ta forma terapii kierowana jest zarówno dla jednostek, jak i par, rodzin oraz grup.

Jak więc rozumieć pojęcie systemu w odniesieniu do spotkań terapeuta — klient?

Otóż dr Jerzy S. Jakubowski (WTTS) na podstawie prac Humberto Maturany (współtwórcy koncepcji radykalnego konstruktywizmu) oraz Niklasa Luhmanna (socjologa i twórcy teorii systemów społecznych), podkreślał, że człowiek składa się z systemu biologicznego, systemu odczuć, systemu psychicznego oraz systemu społecznego, które to już same w sobie stwarzają możliwość do pracy terapeutycznej. Ponadto w kontakcie z terapeutą tworzy się kolejny system nazywany systemem terapeutycznym, którego to pojawienie się Kurt Ludwig określa jako jeden z elementów koniecznych dla poprawy ogólnego dobrostanu.

Czym w takim razie jest terapia systemowa i czego można spodziewać się po psychoterapeucie systemowym?

Terapie oparte na myśleniu systemowym to dość szeroka grupa specyficznych szkół psychoterapeutycznych, które to cały czas ewoluują i nie stanowią do końca zamkniętego zbioru. Trudno więc wypowiedzieć się w imieniu wszystkich terapeutów systemowych, stąd poniżej opiszę te zagadnienia, które uznałem za najważniejsze.

“Ciekawość swojego klienta nie jest zwykłą wścibskością, jest to raczej stan pozbawiony oceny, etykietowania czy uprzedzenia. Zaciekawienie to ciągłe poszukiwanie nowych wyjaśnień i nowych nieznanych historii o kliencie.”

Ł. Trzmielewski

Najistotniejszym wydaje się więc być przekonanie o tym, że w gabinecie dochodzi do spotkania dwóch ekspertów

Pierwszym z nich jest klient, który to jest ekspertem od swojego życia, od własnych wartości i tego, co i jak odczuwa. Klientem może być zarówno jednostka, para, jak i rodzina, a ponadto grupa lub organizacja. Drugi ekspert to psychoterapeuta, który nie rości sobie praw do tego, aby orzekać o prawdzie lub kłamstwie, nie wie on lepiej, co odczuwa klient, a swoją eksperckość przejawia raczej w sposobie prowadzenia spotkania, aktualizowaniu swojej wiedzy oraz zajmowaniu neutralnej i zaciekawionej postawy. Taka postawa jest przejawem szacunku dla klientów i uważam ją za niezbędną w gabinecie każdego psychoterapeuty nie tylko tego systemowego.

W gabinecie terapeuty systemowego ujawniają się założenia konstruktywizmu (radykalnego i społecznego) tj. filozofii mówiących o tym, że nie mamy dostępu do obiektywnej rzeczywistości, są nam znane raczej poszczególne opisy różnych rzeczywistości prezentowanych przez każdego człowieka z osobna. Ponadto słuchając konkretnego opisu, odbieramy go z poziomu naszych własnych przekonań i doświadczeń, co prowadzi do powstania kolejnej subiektywnej reprezentacji. Pozycje terapeuty w tym kontekście pięknie obrazują słowa Maturany mówiące o tym, że: “Wszystko, co zostało wypowiedziane, zostało wypowiedziane przez obserwatora.” Co w przełożeniu na kontekst terapii naświetla nam przekonanie o tym, że wszystko, co mówi klient lub terapeuta jest tylko wypowiedzianym przez obserwatora możliwym scenariuszem na temat tego, co obserwuje, a nie obiektywną prawdą. Dlatego terapeuta nie poszukuje prawdy, a raczej asystuje klientowi w tworzeniu nowej historii otwierającej alternatywne możliwości.

Te założenia natury filozoficznej prowadzą do kolejnego aspektu cechującego terapeutów systemowych. Terapeuci ci nie zadowalają się liniowym i przyczynowo skutkowym wyjaśnieniem zdarzeń. Myślenie systemowe wymusza wyjaśnienia cyrkularne (koliste), mówiące o tym, że nie ma jednej przyczyny i jednego możliwego skutku, a ponadto skutek i przyczyna pozostają w relacji, w której to nawzajem na siebie oddziałują i tej zależności nie da się opisać w sposób liniowy charakterystyczny dla zdarzeń fizycznych.

W tekście padło określenie “zaciekawienie” – jest to kolejny ważny fundament dla terapeuty systemowego

Ciekawość swojego klienta nie jest zwykłą wścibskością, jest to raczej stan pozbawiony oceny, etykietowania czy uprzedzenia. Zaciekawienie to ciągłe poszukiwanie nowych wyjaśnień i nowych nieznanych historii o kliencie. Poszukiwaniem nowych historii terapeuci systemowi zarażają swoich klientów. W pozornie beznadziejnych sytuacjach kryją się takie fakty, które niosą w sobie siłę, zasoby oraz rozwiązania, które mogą być zapożyczone do nowej historii o sobie samym. Potocznie mówi się, że historię piszą zwycięzcy, i w niektórych sytuacjach wydaje się, że historia, która przyprowadza ludzi do gabinetu, jest dla nich właśnie takim zwycięzcą, który to przysłania pełny obraz wydarzeń. Bo czy historia dominująca jest jedyną dostępną prawdą? Czy raczej jest to opowieść, którą przedstawia jedna ze stron konfliktu? A co ma do powiedzenia druga strona tego “starcia”? Jakie zdanie o tej sytuacji ma postronny obserwator? I czy ktokolwiek ma prawo do tego, aby oceniać, który z tych opisów jest bardziej prawdziwy?

Wspomniany już konstruktywizm niesie ze sobą jeszcze jedną przesłankę czy też dobrą praktykę terapeutów systemowych. Jest nią dbałość o język. Język pozbawiony szufladkowania i etykietowania, język, który nie patologizuje, język, który otwiera możliwości, a nie taki który je ogranicza. W końcu to język tworzy rzeczywistość, ponieważ służy obserwatorowi do jej opisu.

Powyższy tekst jest jedną z opowieści o terapii systemowej. Jednak mając w pamięci założenia radykalnego konstruktywizmu, należy zaznaczyć, że nie jest to jedyny możliwy opis. Psychoterapia systemowa jest nurtem bardzo zróżnicowanym, który nieustanie się rozwija, i z tego też powodu nigdy nie osiągnie swojej finalnej formy. Wydaje się jednak, że opisane powyżej zagadnienia są wspólne dla większości podejść opierających się na myśleniu systemowym, które to nie są adresowane tylko dla rodzin, a raczej dla wszystkich poszukujących pomocy, od pojedynczych osób zaczynając, poprzez pary i rodziny, na grupach i organizacjach kończąc.

Bibliografia:

Gulczyńska A. (2020). Terapeuta systemowy – od radzenia do dialogowania. W: A. Gulczyńska, I. Rotberg (red), Ponowoczesne modele pomagania (s. 124- 166). Warszawa: Difin.

Ludewig, K. (1995). Terapia systemowa, podstawy teoretyczne i praktyka. Gdańsk: GWP.

Ludewig, K. (2020). Przełożenie myślenia systemowego na praktykę. W: A. Gulczyńska, I. Rotberg (red), Ponowoczesne modele pomagania (s. 49 – 79). Warszawa: Difin.

Moggia. D. (2020). Różnorodność i pluralizm terapii postmodernistycznych. W: A. Gulczyńska, I. Rotberg (red), Ponowoczesne modele pomagania (s. 11 -48). Warszawa: Difin.

O autorze

Łukasz Trzmielewski – Psycholog, psychotrapeuta w trakcie certyfikacji.
W swojej praktyce kieruje się koncepcjami systemowymi oraz inspiracjami płynącymi z terapii narracyjnej, oraz nurtów skoncentrowanych na rozwiązaniu.