Poczucie zagrożenia koronawrusem, wywołuje u wielu ludzi na całym świecie stan „pogotowia lękowego”, który charakteryzuje się wzmożonym napięciem lękowym oraz odczuwaniem stresu i przemęczenia.

W życiu pozbawionym bezpośredniego zagrożenia, lęk pełni ważną funkcję podobną do sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu: czasem jest światło czerwone, które ostrzega przed niebezpieczeństwem i „mówi”: stój, czasem jest światło zielone, informujące, że droga jest bezpieczna, a czasem jest światło żółte, komunikat: uważaj, bądź gotów. Lęk ma zatem w niektórych sytuacjach bronić człowieka przed postawą nonszalancji i ignorancji, która może się źle skończyć, w innych dać mu poczucie działania w granicach bezpieczeństwa, w jeszcze innych wyrazić wyzwanie do bycia uważnym.

Czym jest lęk?

Dziś jest jednak inaczej. Poczucie zagrożenia koronawrusem, wywołuje u wielu ludzi na całym świecie stan „pogotowia lękowego”, który charakteryzuje się wzmożonym napięciem lękowym oraz odczuwaniem stresu i przemęczenia. Wybitny polski psychiatra i humanista Antoni Kępiński w pracy pt. „Lęk” opisał stan napięcia lękowego następująco: „Człowiek taki żyje w stałym napięciu, gdyż wciąż obawia się, że może go spotkać coś złego. Nie potrafi reagować inaczej niż lękiem, gdyż w końcu wszystko u niego potęguje lęk. Nawet gdy się śmieje, spod śmiechu przebija niepokój” (A. Kępiński, Lęk, Warszawa 1995, s. 298). Trudno jest człowiekowi uwolnić umysł od wpływu negatywnych myśli. Przedstawiana w mediach mapa świata przeraża z powodu koloru czerwonego, oznaczającego nieustanne zwiększanie się liczby osób zakażonych koronawirusem.

 

“Niektórzy ludzie tak boją się śmierci, że rezygnują z życia.”

Irvin David Yalom

Jak sobie z nim radzić?

Pytaniem, które domaga się próby odpowiedzi jest: w jaki sposób zmniejszyć stan napięcia lękowego? Jak poradzić sobie z lękiem, w tym konkretnym przypadku, zagrożenia epidemią? Ważne w ramach działań doraźnych są trzy sprawy:

1. Człowiek lęka się tego, co nieznane. Dziecko boi się ciemnego pokoju do chwili, gdy rodzic wejdzie, włączy światło i wyjaśni, że wszystko jest już dobrze. Omawiana sytuacja jest dużo trudniejsza. Niemniej ważny jest dostęp do światła, to znaczy do rzetelnych informacji. Można się poczuć zagubionym, gdy jedna grupa ekspertów radzi: „Wyjdźmy na spacer. Pójdźmy do parku. Unikajmy przy tym kontaktu z innymi”, a inna grupa ekspertów nakazuje: „Zostańmy w domach. Nie wychodźmy na zewnątrz”. Te dwa komunikaty mają jednak wspólny przekaz: człowiek ma unikać sytuacji grożących zakażeniem. Ta informacja powinna zostać wyodrębniona i zapamiętana. Rzetelna informacja jest jak zapalenie światła w ciemnym pokoju. Sytuacja z pewnością jest trudna, ale przynajmniej już coś widać, a kiedy widać, to lęk staje się mniejszy.

2. Kontakt z drugim człowiekiem. Lęk potrafi w mniejszy lub większy sposób paraliżować nadzieję. Ks. Józef Tischner napisał: „Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem”. Wystarczy nieraz móc się „wygadać”, porozmawiać, usłyszeć uspokajające słowo, dostrzec, że inni są w podobnej sytuacji jak ja, by uwolnić się od ciężaru negatywnych myśli i obrazów. Miej kontakt informacyjny z innymi ludźmi.

3. Spokojne i uporządkowane myślenie. Napięcie lękowe sprawia, że – mówiąc obrazowo – sygnalizacja na skrzyżowaniu wariuje. Człowiek nie wie, co ma robić. Iść? Czekać? Raz światło zielone, a już za chwilę czerwone i znów zielone. Zamiast porządku władzę przejmuje chaos. Niebezpieczeństwem jest uczucie paniki. Ktoś musi nad tym zapanować. I to jest ta praca najtrudniejsza: aby zapanować nad własnymi myślami i uchronić siebie przed atakami paniki (także tej ukrytej, wewnętrznej). Chodzi przecież o to, aby bezpiecznie przejść i dalej iść do wyznaczonego celu.

Sytuacja, w jakiej znalazł się świat z powodu koronawirusa nie jest łatwa. Szukanie rozwiązań też nie jest proste. Lęk jest poniekąd naturalną reakcją na sytuację zagrożenia. Ważne jest to, byśmy nie dopuścili w sobie ani do powstania paniki, ani do wewnętrznego paraliżu. Wokół nas są ludzie, którzy służą innym w warunkach podwyższonego ryzyka. Też się boją, a mimo to, działają. Wesprzyj ich tak jak potrafisz. Każde dobre słowo, każda dobra myśl jest jak światło, które przezwycięża mrok…

O autorze

Stefan Szary – doktor w dziedzinie nauk humanistycznych w dyscyplinie filozofii (2004), wykładowca akademicki, prodziekan Wydziału Nauk Społecznych Collegium Da Vinci w Poznaniu, autor książek i artykułów naukowych. Obszary zainteresowań naukowych: filozofia egzystencji, fenomenologia egzystencjalna, historia filozofii. Wolne chwile poświęca fotografii, literaturze, poezji, muzyce.