Nastolatek zasypia z innym mózgiem niż ten, z którym budzi się następnego dnia. W ciągu nocy doświadcza w nim „generalnego remontu”. To tylko jedna z wielu przyczyn, dla których nie można oczekiwać od niego dojrzałych wyborów. Jak można mu pomóc, by je ułatwić?

Za wcześnie, za trudno

Okres dorastania to dla nastolatków czas budowania swojej niezależności i odrębności, przygotowanie do wejścia w samodzielne, dorosłe życie. Na tym etapie rozwojowym często oczekuje się od nich podejmowania decyzji dotyczących przyszłości i świadomego jej kreowania. Tymczasem, nastolatki nie są do nich gotowe. Zmagają się wtedy z wieloma wyzwaniami rozwojowymi, takimi jak: akceptacja swojej płciowości, poszukiwanie tożsamości, budowanie autonomii oraz rozwijanie bardziej dojrzałych form kontaktów z rówieśnikami obojga płci. Nie wiedzą, kim chcą być, gdy dorosną. Przeżywają poczucie niestabilności i wewnętrznego chaosu. Zadają sobie mnóstwo pytań: „Kim jestem?”, „Kim mogę być?”, „Kim być powinienem?” Ponadto zdarza się, że pragną być kimś innym, niż byli dotychczas. Nie wiedzą, jaką rolę powinni pełnić, jakich zadań się podejmować. Świat jawi się im jako nieprzewidywalny, a im więcej różnych opcji i dróg oferuje, tym trudniej im znaleźć w nim swoje miejsce. Dorastające dzieci czują, że tracą kontrolę nad swoim życiem i przestają czerpać z niego satysfakcję.

Niedojrzała siedziba rozsądku

Budowanie tożsamości to także pytanie samego siebie: „Jaki jestem?”, „Co jest dla mnie ważne?” Choć rodzice tego oczekują, młody człowiek często nie jest w stanie na te pytania jednoznacznie odpowiedzieć. Eksperymentuje z różnymi tożsamościami, próbuje integrować swoje dawne i obecne „ja”. Poszukiwanie siebie zachodzi równolegle na kilku płaszczyznach: cielesnej, psychologicznej, społecznej i duchowej.

Niektóre nastolatki odczuwają zmiany zachodzące w swoim ciele i umyśle bardziej dotkliwie, inne mniej. Jednak pewne elementy i formy zaburzenia równowagi w sferze poznawczej i emocjonalnej są przez wielu młodych doświadczane podobnie: niemal wszyscy podlegają gwałtownym emocjom i poczuciu „rozdzierania” przez skrajności, niechęci do wykonywania działań subiektywnie ocenianych jako nieprzyjemne, nerwowości, drażliwości, odczuwają problemy z koncentracją uwagi oraz nadwrażliwość na ocenę swojej osoby. Mają także nieadekwatną – najczęściej zaniżoną − samoocenę. Mózg nastolatków jest w fazie głębokich przemian. Kora mózgowa rozwija się przez cały okres dojrzewania, a nawet jeszcze dłużej. „Siedziba rozsądku” jest więc u dorastającego człowieka po prostu niedojrzała. Tymczasem, to właśnie ona odpowiada za większość procesów poznawczych związanych z myśleniem: zdolność przewidywania konsekwencji różnych działań, kojarzenie faktów, myślenie abstrakcyjne czy wreszcie umiejętność racjonalnego podejmowania decyzji.

Warto pamiętać, że właściwe funkcjonowanie ludzkiego mózgu zależy od precyzyjnego przekazywania połączeń pomiędzy jego różnymi strukturami. Tymczasem, w okresie dojrzewania, proces ten jest w istotny sposób zaburzony. Różne części mózgu i samej kory mózgowej dojrzewają w różnym czasie i tempie. Dlatego zachowania młodych ludzi często odzwierciedlają ich poczucie wewnętrznej niestabilności. Nastolatek zasypia z innym mózgiem niż ten, z którym budzi się następnego dnia. W ciągu nocy doświadcza w nim bowiem „generalnego remontu”. To kolejna przyczyna, z powodu której w okresie dojrzewania młodemu człowiekowi trudno podjąć racjonalną decyzję: nie jest on po prostu do tego „neurologicznie” zdolny.

Między tu i teraz a przyszłością

Nastolatki korzystające z psychoterapii do rozmów o tym, co będzie za 10 lub 15 lat przystępują z dużą niechęcią i obawą. Sztywnieją w fotelach, uciekają wzrokiem, bywa, że zaczynają nerwowo się uśmiechać. Temat przyszłości przytłacza je, straszy, onieśmiela. Mówią: „wolę żyć tu i teraz”, „staram się nie myśleć o tym, co będzie”, „nie umiem sobie wyobrazić tego, że za kilka lat będę dorosły”, „boję się, że nie sprostam oczekiwaniom, że nie będę wystarczająco dobra, że nie podołam”. Wiedzą, że przyszłość kiedyś nadejdzie, ale wolą nie wiedzieć o niej zbyt wiele. Często mają poczucie nieuchronności i nieodwracalności swoich decyzji („muszę zdecydować, ale co będzie, jeśli się pomylę?”) i boją się mierzyć z ich konsekwencjami.

Decydowanie przysparza nastolatkom trudności poprzez ogrom związanych z nim aspektów i następstwa, których nie da się przewidzieć. Dlatego potrzebują wskazówek, drogowskazów, zachęty ze strony rodziców i nauczycieli do obserwacji świata, pomocy w rozwijaniu świadomości własnych możliwości, orientacji w sytuacji społecznej, ale także nauki, że podejmując decyzję należy skupić się na celu, brać pod uwagę konsekwencje i pamiętać o ryzyku.

Myśląc o decyzjach nastolatków, nie sposób pominąć tak ważnego obszaru, jakim jest ciało. W okresie dojrzewania przybiera ono nowe kształty, które często budzą sprzeciw dorastającego dziecka. Wyrazem wewnętrznej, symbolicznej niezgody na stawanie się dorosłym mogą być np. zaburzenia odżywiania. Metaforyczne „znikanie”, pozostawanie w ciele dziecka może być nieświadomą próbą uniknięcia odpowiedzialności za własną przyszłość. Rozwijając autonomię, nastolatek wypracowuje umiejętność zaznaczania własnej odrębności i niezależności oraz zdolność do wyrażania swojej woli. Bywa, że atmosfera domu rodzinnego nie tworzy sprzyjających warunków do jej budowania. Wówczas ciało staje się jedynym obszarem, o którym nastolatek może w końcu samodzielnie decydować. Kontrolując jedzenie, utwierdza się w przekonaniu, że sam o sobie stanowi, ma poczucie, że nareszcie ma na coś wpływ.

Od bezsilności do gniewu i z powrotem

Rodzice nastolatków często mają wrażenie, że zachowanie dzieci jest skierowane przeciwko nim, że córka lub syn robią im na złość lub próbują nimi manipulować. Tymczasem badania jasno pokazują, że postawy dorastających dzieci nie są skierowane przeciwko dorosłym, lecz wynikają ze zmian zachodzących w ich organizmach. Nastolatki często pozornie „zrywają” ze swoimi rodzicami, podczas gdy tak naprawdę mają nadzieję, że ci przy nich wytrwają i pomieszczą w sobie wszystkie emocje, z którymi one same nie dają sobie rady.

Niektóre dorastające dzieci myślą, że żyją według scenariuszy napisanych przez swoich rodziców. Uczestniczą w niezliczonej ilości zajęć dodatkowych i kursów przygotowujących do sprawdzianu po szkole podstawowej lub gimnazjum. Nieustannie pędzą, gonią za czymś, nie mając ani chwili, by usiąść i spokojnie pomyśleć o tym, czego chcą i co jest dla nich ważne. Mówiąc językiem analizy transakcyjnej (koncepcji stosunków międzyludzkich stworzonej przez Erica Berne’a, przyp. red.), często wpadają w sieć rodzicielskich nakazów: „Staraj się”, „Bądź silny”, „Bądź doskonały”, „Spiesz się”, „Sprawiaj przyjemność”. Nierzadko borykają się z lękiem, smutkiem, bezradnością, ale także gniewem i wściekłością. Bywa, że tracą gdzieś po drodze kontakt z własnym ciałem, a jedynym sposobem, żeby coś poczuć lub obniżyć napięcie emocjonalne, którego nieustannie doświadczają, stają się dla nich samookaleczenia. Gdy presja związana z oczekiwaniami rodziców − średnia, punkty w rekrutacji, oceny − będzie dla nastolatka zbyt duża, młody człowiek może przeżywać taką sytuację jako atak na jego niezależność i – paradoksalnie – przestać się uczyć lub uczęszczać do szkoły. Może też zachorować, przeżyć epizod depresyjny lub doświadczać psychosomatycznych objawów, które świadczą o przeżywaniu wewnątrzpsychicznych konfliktów.

“Nastolatki często pozornie „zrywają” ze swoimi rodzicami, podczas gdy tak naprawdę mają nadzieję, że ci przy nich wytrwają i pomieszczą w sobie wszystkie emocje, z którymi one same nie dają sobie rady.”

K. Kaniecka

Z rodzicami w zasięgu wzroku

Zdarza się, że młodzi ludzie czują się osamotnieni w obliczu trudnych, życiowych decyzji. Wcale nie cieszą się, gdy rodzice pozwalają im samodzielnie wybrać szkołę. Potrzebują blisko siebie empatycznego dorosłego, który z jednej strony pozostawi im przestrzeń na badanie różnych rozwiązań i opcji, ale z drugiej będzie dostępny i uważny na ich potrzeby. Nie oznacza to jednak, że młodzi są otwarci na wszystkie propozycje i pomysły dorosłych. Chodzi im raczej o obecność i uwagę rodzica, nawet, gdy – metaforycznie – odejdą bardzo daleko, odwracając się od mamy i taty, nadal pragną mieć ich w zasięgu wzroku.

Dla nastolatków ważna jest możliwości decydowania o tym, co zjedzą, w co się ubiorą, jak spędzą wolny czas. Nie należy krytykować ich wyborów, lecz warto o nich dyskutować, wyrażać własne zdanie, równocześnie stwarzając przestrzeń na argumenty drugiej strony. Rozmowa pomoże dorastającym dzieciom podjąć także bardziej znaczące decyzje, np. dotyczące wyboru form edukacji i zbadać ich trafność.

Nastolatki pragną poczucia bezpieczeństwa i bezwarunkowej akceptacji. Chcą wiedzieć, że pomimo swoich szalonych pomysłów i często ich nieprzyjemnych następstw, zawsze będą kochane przez rodziców. Potrzebują ciepła, bliskości i zrozumienia tym bardziej, im silniej odczuwają swoje wyobcowanie i dezorientację.

W okresie dojrzewania dziecka rodzice powinni być dla niego punktem odniesienia i dawać mu oparcie, ale równocześnie pozwalać na samodzielność w zbieraniu doświadczeń, podważanie dotychczasowych autorytetów i kwestionowanie zastanego porządku. Przeciwstawiając się dorosłemu, nastolatek kształtuje swoją odrębność i godność oraz poczucie własnej wartości. Pragnie działać, by poprzez swą aktywność analizować to, co przeżywa i weryfikować własne przekonania. Swobodnie doświadczając codzienności i stawiając czoła różnym wyzwaniom, mierzy się na swój sposób z panującym w jego umyśle chaosem. Dlatego, aby twórczo i optymalnie się rozwinąć, potrzebuje wytrwałości i spokoju z zewnątrz. Otrzymać je może właśnie od rodziców. To oni, poprzez swoją cierpliwość, mogą pokazać dorastającemu dziecku, że to, co się z nim dzieje, czego aktualnie doświadcza, jest czymś zupełnie naturalnym.

Warto budować z nastolatkiem więź opartą na wzajemnym szacunku i zaufaniu. Być może dzięki niej rodzicowi łatwiej będzie znaleźć taką drogę w relacji z córką lub synem, na której spotka swoje prawdziwe dziecko, a nie to, które sobie wyobraża. Wtedy żadna ze ścieżek ku przyszłości nie będzie już taka straszna.

Artykuł został opublikowany w magazynie Newsweek Psychologia, 2/2019.

 

258 katarzyna kaniecka

O autorce

Katarzyna Kaniecka – psycholog, pedagog, ekspert Kliniki Uniwersytetu SWPS.